Wczoraj zapisałam kilka ważnych dla mnie myśli. Piszę dla mnie, bo może dla innych zupełnie bezwartościowych, nawet niektórzy mogą je nazwać (jak już wcześniej to robili – wypocinami). Niech i tak będzie, a ja i tak je zapiszę, bardziej dla siebie niż innych.
Dobrze, że zrobiłam to wczoraj, bo dzisiaj wczorajszy duch gdzieś uleciał i nastrój mam raczej kiepski.
Na wieczornej mszy św. była grupa oazowa. Śpiewała i grała na gitarze zjawiskowa dziewczyna. Nie chodzi o to, że była jakoś szczególnie piękna (z czym kojarzona jest zjawiskowość), ale o prostotę, wewnętrzną siłę, ład i łagodność. To było w jej głosie, ubiorze, gestach. Pomyślałam – młodość, a potem przyszła kolejna myśl - w Kościele Chrystusowym wszyscy jesteśmy młodzi bez względu na wiek. I ta myśl dała mi wiele radości.
Jezus wczoraj pytał w Ewangelii „kto jest moją matką, siostrą, bratem” i sam dał odpowiedź „ci, którzy słuchają Słowa Bożego i je wypełniają”. Co to znaczy - pełnić wolę Ojca? W odpowiedzi (w krótkim słowie księdza) usłyszałam „stawać się świętym”. A co to jest świętość? - pytałam dalej. W odpowiedzi usłyszałam „to być dobrym dla ludzi obok, których Bóg stawia na mojej drodze”, a gdzieś z tyłu głowy pojawiło się Madejowe „świętość to nie bezgrzeszność”.
W drodze przez Dolinę Kościeliską strasznie mnie coś uwierało i nie były to buty, ale gadulstwo. Głośne, bezsensowne ple, ple, ple o niczym. Czy przy takim akompaniamencie można usłyszeć potok, wiatr, siebie. Ja – przynajmniej - nie potrafię.
Podzieliłam się tym spostrzeżeniem na wieczornym spotkaniu. Na pytanie, po co chodzimy/chodzę w góry padły mądre odpowiedzi:
- żeby zobaczyć piękne widoki,
- żeby zajrzeć w siebie,
- żeby się zmęczyć,
- żeby zapomnieć,
- żeby poznać siebie i znaleźć się bliżej nieba.
Nie jest źle. Ziarno rzucane potrzebuje czasu, nawet więcej, musi obumrzeć.
Nie jest źle. Zaczyna do ciebie docierać, że trzeba zapisywać "bez zbytniej zwłoki" to, co jest dawane :) Żeby Duch Święty nie męczył się na daremno (Duchu Święty wybacz) :-)
OdpowiedzUsuńZresztą widać na zdjęciach i wpisach kolonistów, że "nie jest źle".